Pobudka
Dedykuję mojemu kochanemu zbójowi Cywilowi :)
puk puk puk
puka ogon w próg
dzień dobry doberek
to ja twój piesełek
użyjemy nóg?
hau hau hau
nie otwieram gał
a gdzie drogi panie
jest moje śniadanie
długo będę stał?
wrr wrr wrr
kłapią białe kły
ty lepiej już wstawaj
że śpisz nie udawaj
bo się robię zły
mlask mlask mlask
wylizał mnie psiak
no chyba za późno
a spacer na próżno
sik sik sik...
Komentarze (15)
A moj...? o zapomnialem,
ze nie mam, acz mialem.
Rozbawiles :)))
:))) Masz psa? :)
super napisane:)
ps.
Moja sunia
czeka do samego rana
aż jej paniusia wstanie
da jej śniadanie
nie liże, nie pogania
i nie protestuje
dobre wychowanie
i wzorową postawę
codziennie manifestuje:)
pozdrawiam
beano:))
A mój kot liz liz liz, jak nie wstaniesz będę gryzł:)
Z podobaniem przeczytałam, fajny wiersz:)
Zabawnie i z humorkiem ta Wasza przyjaźń pańsko -
pieska opisana. Fajniusio, łapka dla Cywila, dla Wilka
plusik :)
Mój jest z rodzaju "kanapowców"
Wiersz wywołuje uśmiech
Pozdrawiam serdecznie :)
:-))) oj znam to... chociaż moja dama już w domku siku
nie robi ;-))) zabawnie to ująłeś + :-)
Mój pies na ogół dawał mi znać, kiedy chce wyjść "na
spacer", ale czasem z radości na mój widok (kiedy
wracałam z pracy) potrafił zrobić sik sik… Bardzo
sympatyczny wiersz, NocnyWilku. Pozdrawiam cieplutko:)
B.G.
:)
Pieseły są słodkie :)
Zupełnie jakbym czytała o swoim psie :)
Super!
Pozdrawiam serdecznie :))
Moje koty gdy chcą wyjść, hałasują tak, że umarłego by
zbudziły. 10 sekund i jestem na nogach. Pozdrawiam@
Kto ma psa ten rano wstaje
Pies ma takie obyczaje
nie wyjdziesz z nim za altankę
będziesz sprzątał niespodziankę
Pozdrawiam:))))
Super! - i bez obrazy, bez jakiejkolwek ironii.
Pomijam to, ze dskonale sie pojmujecie i zozumienie
jest ogromne. - czyz to nie jest doskonaly wiez dla
doroslych, ale i dla pięciletnich dzieciakow... - a
moze dla inteligentnego przyjaciela czworonoga? - nie
wiem, czy Misiek lubił poezje - nigdy mu nie czytalem,
ale wrazliwośc i zycie pschiczne mial na wielką skalę.
A rozumienie -no coz - pieciolatka?
Pierwsza czynność dnia - spacer z moją bokserką Sową,
która magicznymi oczami patrzy na mnie i przekazuje:
idziemy i koniec. Pozdrawiam.
Mam podobnie, tyle że z Tulą - czarna jak noc kotką.
A więc miau, miauu, miaumaiaaau! I prych! I szorstki
języczek liże policzki. I bezszelestny bieg do kuchni
i stukot przesuwanych miseczek. i tak do skutku aż
oporzadzę domowe bydełko:-)))
Na szczęscie - moje zresztą - nie wyraża chęci iścia
na spacer ;)
Pozdrawiam ze zrozumieniem NocnyWilku :-))))