Pocałunek dla Śmierci
Gdy nam dzieciom radość czas zabiera
Ona znów ściany podpiera
Kobieta - płaszcz czarny, twarz biała
Widać było że z jakiegoś powodu
cierpiała
Nikt z nas Jej nie lubi, nikt nie
rozumie,
nikt nie przytuli nikt nie pocałuje
Podszedłem raz do Niej i o ból spytałem
Milczała więc Ją pocałowałem
"Chodź ze mną bo nie chcę być sama"
Mówiła gdy rękę swą mi podawała
Poszedłem bo się ucieszyła
Lecz po chwili samego w cieniu mnie
zostawiła
"Dlaczego zostawiałaś mnie samego?
Ja chcę wrócić do życia swego"
"Nie wyjdziesz stąd, nikt Cię nie
wydostanie ani nie wykupi
Zaufałeś Śmierci człowieku boś głupi!"
Komentarze (1)
To powiedz jeszcze jak można jej nie zaufać. Ona mi
wygląda jednak na rzemieślnika odartego z uczuć. Ale
skoro bohater ją widział - zostaje mi tylko głupio
wierzyć.