W pociągu
Przepraszam, Pani wybaczy,
czemu Pani na mnie patrzy?
To krępujące nadzwyczaj.
Czy taki jest Pani zwyczaj?
Ona zmieszana spojrzała,
natychmiast gładko skłamała:
TAK - choć było wręcz na opak.
Spodobał się jej ten chłopak.
Więc wzrokiem go rozbierała,
pieściła i całowała
marząc bezczelnie, choć skrycie:
chciałabym dzielić z nim życie.
Jak by tu kontakt nawiązać,
dręczący problem rozwiązać.
Która strategia zwycięży
zdobyć cel tak niedosiężny?
Ulotne myśli fantazji
prysły przy pierwszej okazji,
gdyż obiekt jej adoracji
wysiadł na następnej stacji.
Wróciła szara codzienność,
obowiązkowa niezmienność
i chłodne, kamienne twarze
ludzi pozbawionych marzeń.
Komentarze (15)
Minęło dużo więcej niż 10 lat :) Po spaleniu, z bólem
serca, pierwszych prób, przez następne dwadzieścia lat
ani słowa nie zanotowałam. Na tyle czasu pierwsza,
bardzo krzywdząca opinia, zamknęła mi chęci do
tworzenia. Dlatego trzeba bardzo uważać na to, co się
mówi początkującym poetom, żeby nieświadomie nikogo
nie skrzywdzić.
Halina53, bardzo dziękuję i pozdrawiam serdecznie
...teraz Twoje pisanie to jak skok do pędzącego
pociągu...i udzielane wskazówki ...wszystko przez te
10 lat się zmieniło, jak ta dziewczyna z pociągu...
pozdrawiam serdecznie
Dziewczyny, to było w latach siedemdziesiątych. Miałam
cały zeszyt z wierszami z tego okresu, ale dałam do
poczytania i po "werdykcie" tak się zdenerwowałam, że
spaliłam wszystko. Ten został, bo był "na skrawku"
czegoś tam i się cudem zachował. Niech początkujący
adepci poezji widzą, że początki zazwyczaj są trudne i
niedoskonałe:)
Austeria, mariat, dziękuję ślicznie i pozdrawiam
Oj głupia, niech wsiada teraz do byle jakiego
i szuka tego z kamieniem zielonym
wyściskanym w dłoni.
ale co pomarzyła to jej :):) dobry wiersz
Początki, czyli czasy, kiedy pisanie było bez żadnej
wiedzy o warsztacie. Bardzo dziękuję wszystkim, którzy
tu dotarli i ślad zostawili.
Pozdrawiam serdecznie
Tak bywa, ale czasem jest inny finał, na poważnie.
Pozdrawiam.
chacharek, ale marzyć jest dobrze? Dziękuję i
pozdrawiam
Marzenia. często poza zasięgiem
Turkusowa - dzięki. To był mój pierwszy w życiu
wiersz, pisany jeszcze w czasach szkolnych, kiedy
codziennie dojeżdżałam pociągiem o 7:00 rano :)
Fajny, życiowy wiersz:)
Poprawiłabym rytmikę wiersza, ale... Wiersz z
szufladki :)
Te "prapoczątki" są najcenniejsze, unikatowe.
Lubię pociągi:)
Pisałam go bardzo, bardzo dawno - chyba jedyny z
tamtych czasów, który przetrwał do dzisiaj.
Pozdrawiam.
Zauroczenie bywa podniecające a nieśmiałość nie
pozwala na wyzwolenie emocji. Do tanga trzeba dwojga.
Wynika z treści, że mu w duszy nie zagrało. Może nie
ma czego żałować?
Pozdrawiam:)