Pociesenie moje
wiersz gwarowy
Pociesenie moje
Byłyście moim pocieseniem
na pyrci zycio w cięzkiej doli.
Śpiywałak se wos przy paseniu
i przy suseniu i na roli…
Ukwalowałak z Panem Bogem
i z Pon Jezusem i Duchem Świętym.
Przezyłak s wami zyciowe pyrcie
i prostom droge i zokręty.
Wyście rodzone a nie przybrane
rodziyłyście się w mojej głowie.
Byłyście moim pocieseniem
kie płacki susył wiatru powiew.
Kie przychodziyła na mnie trwoga
byłyście lekiem od Pana Boga…
Dziękujem zeście se mnom zyły
i w cięzkik kwilak mnie ciesyły…
Komentarze (12)
pięknie napisane...pozdrawiam :)
skoruso z wielką przyjemnością czytam Twoje wiersza
gwarą zapisane
pozdrawiam
Myślę ze nadal będą Skoruso
Pozdrawiam pogodnie i życzę by były :)
Da Bóg będą cieszyć dalej...ładny, ciepły wiersz:)
pozdrawiam skorusa
Z nostalgią, ale i z wdzięcznością w sercu. Ujęłaś :)
Bardzo ładnie, tak ciepło, pozdrawiam:)
piosenki, wiersze, siostry...
można wiele rzeczy dopasować:)
Dlaczego nie są nadal pocieszeniem?
Byliście? A nie jesteście już?
Chyba byliście i będziecie zawsze, tak mi się wydaje.
Pieknie piszesz..... pozdrawiam
"Byłyście moim pocieseniem
kie płacki susył wiatru powiew."
I niech jak najdłużej cieszą.
płacki - cudne... można polubić łzy :)
Pozdrawiam, skoruso.
To co najbliższe sercu, jak było, tak zawsze będzie
najbliższe.
Świetny, klimatycznie, cieplutko z powiewem górskiego
wiaterku napisany wiersz☺