Pocieszenie
Na początku szeptali,
że sprzedajesz swe ciało za złotówki.
Burzyli ład Twej fryzury...
Krzyczałaś, żeby tego nie robili...
Słyszałem szept proszący o pomoc...
Później mówili,
że robisz to za kilka złotówek...
Chcieli poklepać Twe pośladki...
Mówiłaś, że kłamią...
Słyszałem słowa szukające pomocy...
Na końcu krzyczeli,
że zrobisz wszystko za grosze...
Chcieli Cię dotykać...
Przez łzy szeptałaś, że nie jesteś tym kim
mówią...
Słyszałem krzyk błagający o pomoc...
Lecz wtedy to ja, ten który wiele
rozumie...
Nie mogłem już nic zrobić...
Stałem tylko, szepcąc słowa pocieszenia.
Wiedziałem dlaczego to robią...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.