Początek
uczucia mają formę
to stany ciała
słowa też mają formę
naśladują kształty cielesne
lecz ich cielesność nie jest
bezpośrednia
albo jest po prostu ograniczona
do zmysłu słuchu
Mają też znaczenie
rozbudowują się w uczucia
Ale uczucia biorą je sobie
za wyraz, za formę
Pierwotnie obywają się bez słów
Transponują się w nie
Słowa to forma myśli, a ta
to forma świadomości
zwana rozumem, intelektem
Rozum to może wyostrzenie pragnień
powiązanych z instynktem przetrwania,
które pierwotnie nie miały słów
Więc rozum jest aktywnością
uczuciową - gdzie uczucia
potrzebują słów. Rodzą je
Potem słowa spełniają głównie
funkcję panowania
i to je oddziela od
reszty uczuć i zamierzchłych słów,
które pierwsze uczucia nie mające celu
wzięły sobie za wyraz
Panowanie to też
jakaś żądza, bądź
co bądź. Potrzeba pragmatyczna, chłodna
wymaga zimnej krwi
Emocje wyłącza
dla swej funkcji, inne emocje niż ona
sama
Tak więc słowa to forma uczuć
To forma świadomości
Uczucia też są formą świadomości
Albo raczej cielesności
Więc świadomość to forma cielesności
Świadomość przedstawia uczucia
Słowa, myślenie głównie, które
jest praktyczną formą świadomości
A życie to cielesność
Na początku było ciało, żywe ciało
Drzemała i drzemie w nim świadomość
Życie było w planie. W zamyśle lub
potencji
Jego rozwój musiał się urzeczywistnić
i będzie się urzeczywistniał dalej
Ciekawe co jeszcze świat ma zaplanowane.
Komentarze (2)
o tak sugestywne dywagacje i kierowane umysłem i gdy
dojdą do głosu uczucia odkryje jak odkrywa Dobrze
piszesz Na tak! pozdrowienia
przeczytałam ten monolog i poczułam się tak jakbym
słyszała Twój głos wypowiadający te słowa...krok po
kroku nabierajacy formy zdań głos....sama jestem
ciekawa co jeszcze świat ma zaplanowane...ale może
lepiej nie wiedzieć i cieszyć sie spontanicznie z
miłych rzeczy zapalanowanych przez świat ujawnianych
niespodziewanie... i smucic się całą rozkoszą smutku z
tych mniej miłych...wtedy kształt i forma słów i mysli
i oczywiście emocji będzię bardziej wyrazisty i
prawdziwy bardziej naturalny...ale myślę że to nie
koniec monologu Twych myśli...czekam na ciąg
dalszy...pozdrawiam