Z początków mojego świata
Mam tylko kilka migawek.
Pamiętam zapach ulicy,
pierwsze przyjaźnie,
niewypał znaleziony na podwórku
i najważniejsze – jednopokojowe
szczęście,
w nim my – czwórka dzikich lokatorów.
autor
krzemanka
Dodano: 2018-08-13 19:10:01
Ten wiersz przeczytano 1406 razy
Oddanych głosów: 51
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (75)
Urzekłaś mnie tą miniaturą, krzemAniu.
Piękna!
:) Miłego dnia Kaziu:)
Bardzo dobrze napisane...też pamiętam ten powojenny
czas i biedę.:) Pozdrawiam Aniu.
Serdecznie dziękuję nowym gościom za odniesienie się
do tej miniatury.
Miłego dnia wszystkim:)
Tam gdzie jest miłość,
luksusów nie trzeba!
Pozdrawiam!
Zyciowo. Wzruszyłaś.
Miłego wtorku, krzemAniu :)
I całe podwórko do rozwrzeszczania.
Dzisiaj ktoś komuś nie wiadomo z czego daje 500+, daje
300+ Gdybym pododawal te żłobki, przedszkola, darmowe
książki, śniadania i obiady ( te akurat takim, co jako
jedyne mają 500+ ) to wyszłoby z koloniami i obozami
dwa tysiące +? Zarobki jakie 1000+ a i tak dzikich
lokatorów przybywało.
Mistrzowska lakoniczność:)
Tym wierszem sama postawiłaś się po niesłusznej
stronie. Byłaś szczęśliwa, choć wokół szalała
komuna...
Super miniaturka Krzemanko :)
Pozdrawiam cieplutko :)
uroczo i wzruszająco o krainie dzieciństwa Pozdrawiam
Aniu serdecznie:))
Ja też miałem podobnie
jeden pokój, pięć osób
żyć w tak wielkie ciasnocie
trzeba było mieć sposób ,
...ale to już inna historia !
..fajnie. pozdrawiam !
Pięknie napisane wspomnienia:)
Pozdrawiam
Dziękuję wszystkim gościom za komentarze. Dobranoc:)
No tak , samo życie.
Pozdrawiam i życzę spokojnej nocy.
maleńki, ciasny, niewygodny był ten Twój świat, ale
jakże szczęśliwy :)