Poczekanie
Jej wcale nie jest zbyt śpieszno
I do stracenia nic nie ma.
Zachody wciąż są jednakie;
tak samo kręci się ziemia.
Pójdzie na leśną polanę,
by w źdźbłach traw swoje skryć lico.
Zaczeka pierwszych promieni,
cenniejsze złoto uchwyci.
Krople ostatnie opadną.
Rozpuści brzozi warkoczyk.
Jak nigdy dotąd płomienna,
z blasku szmaragdu wyłoni...
Spotkają się na wpół traktu,
sześć szyszek na wschód od cienia.
Gdy północ śnieżna wyhuka,
będzie ta pierwsza, bo szczera.
Komentarze (25)
Ten brzozi warkoczyk- to jest magia.
Poetycko i płynnie, jak muzyka.
Może
z blasku szmaragdu wyłoni...
Ładnie :)
"z szmaragdu" ze
Uroczo,z dużą dozą wyobraźni, pozdrawiam Rozalko
serdecznie :)
Pięknie i romantycznie o miłości. Bez względu na
okoliczności ona zawsze będzie kwitła. Miłego i
spokojnego wieczoru:)
Niezwykły (sześć szyszek na wschód od cienia.)
Cudne strofy o miłości, rozmarzyłam się...
Pozdrawiam serdecznie :)
pięknie
Witaj, Rozalio :-)
Bardzo mi się podoba :-) Tym bardziej, że nie tylko
miłośnie, ale też przyrodniczo :-)
Te sześć szyszek na wschód od cienia mnie intryguje
:-) I pewnie szyszki spać mi nie dadzą ;-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
Piękne miłosne rozmarzenie, miło czytać, pozdrawiam
ciepło, miłego wieczoru.