Poczwarka
Z cyklu: "Frywoliki"
Poszła żona do miasta sporządzić zakupy,
zostawiła Zenkowi sprzątanie chałupy.
Zebrał chłop w sobie chęci, po chacie się
krząta,
pościerał nawet kurze już we wszystkich
kątach.
Aby sprawniej i lepiej szła mu ta
robota,
włączyła telewizor, przebiegła istota.
Audycję o motylach właśnie nadawali,
a w Zenku pewnie jakiś czuły nerw
nawalił.
Zapatrzył się chłop w obraz
entomologiczny
i wyciągnął zeń facet swój wniosek
logiczny.
Żona z torbą zakupów do domu zdąża,
jednak już w nim niestety nie zastanie
męża.
Zniknął gdzieś nasz pan Zenio, nie ma go w
chałupie,
stwierdziwszy, że porządki, to zajęcie
głupie.
Jakoś zmienił człowieka program o
owadach
i niechaj każdy kto chce, co chce sobie
gada
z poczwarki Zenka powstał motyl w pełnej
krasie.
Odleciał w świat odwiedzić Wandzię, Zosię,
Basię...
Uskrzydlony Zenobiusz raduje się wielce,
teraz jako imago może przecież więcej.
Od kwiatuszka do kwiatka lata
delikatnie,
okazji nie przepuści, gdy ją tylko
złapie.
Radosne jest to życie wolnego motyla,
gdziekolwiek poleciawszy zapyla,
zapyla...
Argo.
Komentarze (12)
Podziękował piękniście ja również w imieniu motyla
Zenia, nio. ;)
Pozdrawiam. :)
Super pomysł i przewrotny finał. Na duży plus choć
może bym początek delikatnie wygładził. Ale to jedynie
moja uwaga, którą się nie musisz przejmować.
Pozdrawiam z plusem:)))
Przewrotnie. Ciut inspirująco.
A to poczwara, tylko dlaczego tak długo zwlekał? Może
by go już dawno jakiś ptaszor pożarł... najlepiej
podczas zapylania ;)
Fajny wiersz, pozdrawiam :)
Życie motyla krótkie, co zrobi w jesieni, znowu się
zamieni?
Fajna baja
errata: Niektórzy twierdzą, że
Niektórzy telewizja kłamie. Można z tym dyskutować.
Ale na pewno telewizja ma znaczną moc sprawczą.
Ano tak to jest Szanowni Panowie, ale chyba lepiej
lepiej jest żyć krótko acz intensywnie niźli w
marazmie trwać czort wie ile lat, nio nie? ;)
Fakt, rację masz Krzemanko, że namotałem ja ale już
jest tak jak trzeba, o.
Dzięki i pozdrawiam serdecznie.
Beztroski los motyla jest krótki - Zenka czeka okres
smutny. Udanego dnia:)
Fajna opowiastka:) Chyba bez owych dyrektyw żony,
Zenek by nie był przepoczwarzony. W stadium larwalnym
na otomanie, czekał aż żona poda śniadanie:)
Mam wrażenie że w trzeciej strofie chodziło o "obraz
entomologiczny" a nie o "obraz etymologiczny".
Miłego dnia:)
"Wolne motyle" spijają słodki nektar intensywnie, ale
także bardzo krótko.
Udanego dnia.