Pod banderą codziennych spraw
spraw-com
nie wierzę! WIERZĘ że NIE!!!!
a jednak
drobnym druczkiem , gdzieś zapisany
scenariusz
druczkiem się drukuje
w geście...
spojrzeniu...
słowie...
Budujesz krajobraz swego świata
i spraw
wokół się kręcisz jak ziemia wokół
słońca
Idziesz, codziennie przemierzasz szlaki
które kiedyś wybrałeś
często niechcący
Idziesz
konsumujesz zdarzenia
jak powszedni chleb- zjadasz
i wypróżniasz , wysypujesz
przemielone, zużyte już nieprzydatne.
Nie zawsze świadom
zawsze obecny- nigdy się nie rozstajesz
z samym sobą
wszędzie, gdziekolwiek dotrzesz
jesteś.
A...będąc odpowiadasz
Słowem, czynem , zaniechaniem
Wypełniasz, opróżniasz, mielisz
Przez Ciebie przelewa się
idei świat
Ty decydujesz pod jaką banderą
na tym morzu czasu
płyniesz
Bywa , żeś nieświadom chwil gdy
na wietrze łopoce
- na czarnym tle -
czaszka
Zdziwiony- że nikt nie podpływa
zły na prowiantu brak
Musisz do nich dotrzeć
Z jednym okiem, drewnianą nogą
tupiesz.
Po falach niesie się echo
na dłoniach czerwony ślad.
Ach- nie wiedziałeś?
że to się tak skończy???
No TAK.
Komentarze (2)
ciekawy wiersz, trzeba do niego duzo fantazji ...
a niewiedza nie zwalnia od odpowiedzialnosci ...
Ciekawa wciągająca treść. Aż się dziwię, że nikogo
niezainteresowała. Pozdrawiam:)