Pod kołderką
Mariuszkowi ...
Pod złotą kołderką życia
uplecioną w nasze marzenia
kłebią się jeszcze wczorajsze wrażenia
jeszcze tli się ogień namiętności
słychać szepty cielesnej miłości
cichutko unosi się jęk przyjemności
i niemy krzyk mojej wdzięczności
jeszcze ciało moje czuje Twe dłonie
skóra chłonie oddech Twój gorący
z podniecenia drżace me skronie
i mój jęk Ciebie pragnący ...
jeszcze śpisz kochany po upojnej nocy
jeszcze nie obudziłeś ciała swojego
lubię Cię takiego bez żadnej mocy
śpiącego kochanego mężczyznę mojego
lubię patrzeć, gdy tak słodko śpi ... :)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.