Pod niebem miłości
pod niebem miłości
wiatr niepokoju
raz za razem
roznieca pył wątpliwości
rozdziela splecione dłonie
rozmywa się w noc granica ciszy
popycha nas los w bezczas po życiu
zatrzymała się wskazówka szczęścia
na godzinie rozpaczy
ciche kroki pustki w przedpokoju
a my na arenie śmiechu
żyjąc tylko dla blasku swoich oczu
po raz kolejny wstajemy
cichną już brawa i śmiechy
magia podchodzi niespodzianie
...piosenka pisana nocą.
autor
Glavessy
Dodano: 2007-05-12 18:16:45
Ten wiersz przeczytano 444 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
niebo miłości doskonała metafora a zarazem miejsce
schronienia...nie tylko skrywamy w dłoniach czy w
sercu...wskazujesz nowe miejsce...pozdrawiam...
Gratuluję kolejnego dobrego wiersza. Pozdrawiam.
Pertinax