Pod płaszczem
Kiedy noc swoim płaszczem
ziemię do snu utuli
popłynę na jej oddechu cichym
prosto do myśli twoich
zapukam nieśmiało do twoich tęsknot
zapytam czy wpuścisz mnie
na chwilę
a jeśli się zgodzisz
wejdę boso
i mocno tęsknoty twoje przytulę
Nie będę spijać
smaków z warg twoich
nie będziesz wyganiał mi z włosów motyli
nie będę sił tracić pod twymi palcami
nie będziesz smakował sukni mej skóry
nie będziesz czuł drżenia ciała mojego
nie posmakujesz wina z kielicha
Ja tylko dotknę twych dłoni swoimi
i cicho – jestem
szepnę do ucha
Komentarze (19)
Tak z uczuciami tak pięknie podoba mi się.
Ostatnia strofa tak wymowna, nie trzeba nic więcej,
pozdrawiam autorkę z zachwytem
Ale ciekawych rzeczy nie będziesz robić. Szkoda, ale
gdy już jesteś...
Pozdrawiam z plusem:)))
Dobrze zatopić się w wersach Twojego wiersza...
Obecność gasi każdą tęsknotę.
Ładnie i klimatycznie.
Pozdrawiam :)
Witaj,
czytam co napisal Norbert i dodaję; to tylko
preludium...
Uśmiech i pozdrowienia.
Dziękuję za pamięć - trzymajmy się./+/
Tylko tyle i aż tyle,
serce mocniej mu zabiło,
wpuścił dłużej niż na chwilę.
Cóż to było? Chyba miłość...
Za wiersz tylko chwalić.
Serdecznie pozdrawiam życząc miłego wieczoru :)
Śliczny opis pod płaszczem nocy. Ważne że jesteś
blisko niego. Pozdrawiam.
Piękne rozmarzenie Danusiu :-)
Tęsknota to takie pragnienie, że by ją ugasić często
wystarczy tylko być. Pięknie❤️
Podoba mi się pod tym płaszczem nocy.
Pozdrawiam serdecznie :)
Bądź!
cudownie jest pod tym płaszczem snu.
Sensualnie.
Pozdrawiam
Ta swego rodzaju bezcielesność jawi mi się bardziej
intymnie.