Pod płaszczem dnia
na starym wieszaku uwiesił się
zmęczony dzień niczym wytarta życiem
kapota prosząca o przechowanie
w zamian za garść wspomnień
wychodzącej naprzeciw ktoś gościnnie
użyczył miejsca dzieląc starannie
przestrzeń na pół by poczuła się chciana
umoczone dłonie w ciemnym granacie
nieba przeliterowały głośno słowo miłość
pochylając się nieznacznie ku sobie
ściszyły głos do szeptu
zapalona nad kominkiem chwila
zwilgotniała w oczach wpatrzonych w
siebie
napływając bezgłośnie do serc wypełniła
obfitością pustkę każdej następnej nocy
Komentarze (37)
Beano,Roxi01-bardzo Wam dziękuję za odwiedziny!
bardzo przemyślane porównania
Grusano przenikasz do kości swoimi przepięknymi i
unikatowymi metaforami i pobudzasz wyobraźnię...
czytam i podziwam
pozdrawiam serdecznie
Zosiu,dziękuję i życzę pięknej niedzieli!
Jest klimat. Jest wiersz :)
Annno2, zielonaDamo,jak miło,ze wpadłyście do mnie.
Dziękuję za komentarze i częstuję niedzielną kawką;)
Takie płaszcze chyba szyje się na miarę. Jakiś namiar
do krawca? ;)
Bajecznie :)
Taki stary płaszcz.
To nic, że zmęczony.
Taki na życie.
Pięknie.
Bardzo dziękuję za przeczytanie wiersza i Wasze
komentarze.
Ciekawie. Miłego wieczoru:)
pięknie
Niezwykle oryginalnie z miłością i nadzieją na jej
dalszą kontynuację, jak zwykle ciekawe metafory,
pozdrawiam serdecznie Autorkę.
Wiersz ma szczególny klimat i sporo metafor, u mnie na
plus. Pozdrawiam :)
Pozdrawiam Kazimierzu!
Pięknie i to miłość właśnie, pozdrawiam ciepło.