Pod płaszczem dnia
na starym wieszaku uwiesił się
zmęczony dzień niczym wytarta życiem
kapota prosząca o przechowanie
w zamian za garść wspomnień
wychodzącej naprzeciw ktoś gościnnie
użyczył miejsca dzieląc starannie
przestrzeń na pół by poczuła się chciana
umoczone dłonie w ciemnym granacie
nieba przeliterowały głośno słowo miłość
pochylając się nieznacznie ku sobie
ściszyły głos do szeptu
zapalona nad kominkiem chwila
zwilgotniała w oczach wpatrzonych w
siebie
napływając bezgłośnie do serc wypełniła
obfitością pustkę każdej następnej nocy
Komentarze (37)
Sisy,dziękuję :) Wspólne zakończenie dnia jest czymć
bardzo pięknym!
Piękny wiersz.
Najważniejsze, że noce nie są już puste, a obfitujące
w bliskość...
Pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję ;) Pozdrawiam Was Krystek i Mariat!
Jeśli na starym wieszaku - to niemądrze. Wszystko co
stare wyrzuć na śmietnik. Wieszak gotów się złamać i
płaszcz pobrudzić. Jutro jest Twoje, czyste i zdrowe.
Wyczarowałaś wspaniałą atmosferę bliskości i
pożądania. Otuliłaś żarem iskrzącej miłości.
Pozdrawiam serdecznie:)
Pięknie Ci dziękuję,Anno ;)
niech dzień, zmęczony dzień, wisi sobie na wieszaku-
noc przeznaczona jest dla miłości.