Pod Płotem
Zapadła już cicha noc
dookoła pare butelek i mój koc
Żygać sie chce na to wszystko
stanu nietrzeźwości koniec już blisko
Wracam do siebie po odlocie
budze sie przy sąsiada płocie
Wstaje i próbuje stawiać kroki
LUDZIE !!! ale mnie rzuca na boki
Jesli nikt mi nie pomoże
to na glebe sie wyłoże
Idzie Maniek chwiejnym chodem
mówi że przyjedzie po mnie samochodem
Lecz ja sie przed tym bronię
i od śmierci się uchronię
Więc mu mówie że nie jade
i pod płot sie znowu kłade...
autor
Lanz
Dodano: 2004-07-29 23:14:19
Ten wiersz przeczytano 596 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.