Pod powieką śniegu
Pod powieką śniegu w anielskich
bezkresach
Doskonalość bieli z ciemnoscią się
miesza
Czy to wina dziejów?,czy nieuchronności?
Jasnosć oświetlając umiera w ciemności
Przestrzenie wirują,głębie odurzają
Ryciny wszechświata pięknem zachwycają
I świadomość życia wnet w człowieku
wzrasta
I przez chwilę żyje w centrum tego miasta
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.