Pod skalpelem czasu
w barze mlecznym przy talerzu
z pierogami leniwymi
kiedy lato jeszcze kołysze
biodrami ale poddane ulewom
już wietrzeje staw
zagnieżdża się chłodem
a niejesień jeszcze obraca
w palcach parasol
w kolorze herbaty i drzewa
rdzewieją od napastliwych mgieł
wiem dokładnie – miałam wszystko
© 06 września 2016
autor
Ossa77
Dodano: 2018-05-07 21:00:55
Ten wiersz przeczytano 1247 razy
Oddanych głosów: 15
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (24)
marcepani, witam i dziękuję ci za dogłębne osobiste
refleksje. Takie są mz najcenniejsze. ♡
anula-2: dwoje, a nawet troje i więcej - wszystko
zależy od perspektywy. Serdeczności ślę. ♡
była zima a truskawki krajowe już są jeszcze czerwiec
potem deszcze się pojawią wraz z grzybami
przyjdzie jesień taka cicha opłotkami zadumana
pozdrawiam jeszcze wiosennie
...Osso, bardzo dobry wiersz, ale czy na pewno na tą
porę roku?
miłego dnia, Stefi:))
Jesienna melancholia wiosną
spójrz za okno, smutki prysną.
Pozdrawiam.
Czas jak skalpel tnie skórę twarzy znacząc kolejnymi
zmarszczkami historię naszego zycia...
Fajny klimat. Warto jeszcze popracować nad tekstem.
Pozdrawiam :)
klimatycznie,
wchodzi się w ten wiersz, w nastrój już bliski
jesieni, swoistej zadumie - jedno tylko mi się nie
podoba - tytuł - on mi tu nie pasuje - ale cóż kieruję
się wyłącznie intuicją - żadnym znawstwem - to jest
wyłącznie mój punkt widzenia. Pozdrawiam Osso.
https://www.youtube.com/watch?v=hPA1tVSeGSI
To jest Was dwoje Osso.
Pozdrawiam pięknie.