pod tarczą złotą
pokochałem ciebie w dzień jasny
o poranku i w noc błękitną
pokochałem jak kwiaty rosę
co w mym sercu teraz kwitną
kwiaty sadzisz wesołe
a na nich promień słońca
aniołom kradniesz uśmiech
mrugnięciem radość włączasz
patrzysz okiem wesołym
prosto w serce - tak to tutaj
niczym wino szumisz w głowie
dzikie wino jak śpiewał Grechuta
niebo nad nami czuwa
obłoki twoją twarzą
jesteśmy by świat spożywać
pod tarczą słońca złotą
Komentarze (6)
sotek - no właśnie chyba by było nudnie :-))))
anna - jak tylko uda się - pozdrawiam najdłużej z tego
korzystać
Regiel-pozdrawiam serdecznie :-)))
Romantyczna miłość.
Udanego wieczoru.
ładnie; komsumować życie pod słoneczną tarczą
Ech ta miłość, cóż bez niej byłoby warte nasze życie:)
Ładny, pełen ciepła wiersz.
Pozdrawiam.
Marek