Pod violinowym kluczem
Ty. Ja. Żurawie. Wietrze graj, graj
kluczową rolę. Na węgierkach
w deszczowy koncert wplótł się czardasz.
Nasz. Wprost w ramiona dyrygenta
po pas w kałużach. Lśni w ścierniskach
gdy zbiera złoty kurz po żniwach.
W wiewiórcze psoty, rudolistne
wśpiewał leszczyny. Spójrz, w
trzmielinach
rozchodzą się , ech, rozchodniki
szeleszcząc pustką (na dwa świerszcze)
W ptasich żeglugach klangor przycichł.
Wiatr nam muzyką. Złotoszeptem.
Komentarze (34)
pozdrawiam :)
Piękne, śpiewne rozmarzenie.
Ach, te Twoje złotoszepty. Piękne.
Pozdrawiam ciepło :)
Pustka na dwa świerszcze - znakomite. Życzę pięknej
jesieni :):)
no cóż, Ewuniu - u ciebie zawsze miło przystanąć,
potrafisz zauroczyć i nie tylko - :))
Serdecznie dziekuje mili goscie za poczytanie i dobre
slowo :)
Potrafisz zauroczyć swoją poezją ✿
Miłego dnia Ewo :)
...i to się nazywa piękna poezja...ach...miłego dnia.
Nie widząc Autora, już wiem, że to Twój wiersz, Ewo,
jak zwykle świetnie napisany, pozdrawiam wieczornie.
Ewciu, przepiękny wiersz i zarazem cudowna jesień
melancholią przepleciona:)
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem, Ola:)
Piękną muzykę ukryła Przyroda pod wiolinowym
kluczem... Pozdrawiam :)
Nastrojowo:))
Śpiewnie rozbujałaś skojarzeniami na jesienną nutę.
Pozdrawiam :)
mało kto umie tak poleśmianić:)
pozdrawiam:)
Twoje Piękne klimaty. :)
Dobranoc. :)