Podarunek z Fatimy
opowiadanie gwarowe
Podarunek z Fatimy
Downo kiek była malućko opowiadali mi w
dóma jako sie trza modlić?Straśnie mi sie
casem wciało spać i wyklęceć było
trudno,ale trza było klęceć bo tata nie doł
siednąć na pięty?Mama tyz strofowała coś ty
jako babka staro co ci sie tak drzymie.A
tyk syćkik modlitw,dlo małego dziecka było
duzo totyz nie roz mi sie usneno na
klęcącku?Jednego razu kie opowiadali w dóma
o Matce Bozej i o tym jako sie pokozała
pastuskom?i jako anioł ucył pastusków dwie
dziywcynki i chłopca modlitwy na
rózańcu?Patrzałak wtej na figurke Matki
Bozej jakom mama dostała we wianie i
myślałak jakie to tyz som jest te
rózańce?ale uwidziaak ze Matka Bozo trzymie
w gorści cosi takie z kórolików uzdajane
totyz ,usnyno sie mi wtej i bocem do dziś
tamtyn sen?
Pastuski pytali anioła co ik ucył sie
modlić na rózańcu, coby tyz innym pastuskom
zanióst takie rózańce telo ik jest na
świecie jak sie zacnom modlić bo będzie
słychno nie ino na świecie ale tyz i w
niebie?. Licyłak wtej we śnie kielo to
pastusków pasie na Weskówkak
owiecki,krowy i tak mi sie śniyło
dalej?Anioł nazbiyroł tyk różanców i
furknon we swiat?
Widzialak go jako leci już tu blisko ponad
nasymi Holami i nagle z niedobocka przysła
strasno burza ,grzmiało, łyskało sie i
prało pieronami jak fras.Aniołowi sie
rózańce potargały i kóroliki ozesuły po
Holak ,polanak i brzyskak nawet po
miedzak.Ponieftore wiater przyduł jaz ku
nasem sópce?Patrzałak w tym śnie ze tam ka
sie ozesuły rózańcowe kóroliki wartko
rosnom wsędej piykne rózane krzocki z
bladorózowymi kwiotuskami a dziwaś ka
cyrwonymi
telo piyknie pochły syćkie takom
świyzościom co to zawse pochnie po
dyscu?Słak urwać pore do mojej kaplicoski
takie były piykne a kiek sie przyblizyła ku
nim słysałak jak sepcom
rózaniec?Ni moglak sie obezwać ani rusyć w
tym śnie ze strachu, patrzałak po niebie
słonecko piyknie świyciyło ,burza sie
podziała.?Obudziyłak sie wartko i poleciała
na kępe kany kwitły róze i pomyśłałak już
wiem skądjeście sie tu wzieny?Byłak
scęśliwo ze jo tyz mom coś od anioła co
ucył sie modlić pastusków na
rózańcu?.narwałak rózycek i zaniesła ku
figurce Matki Bozej ftoro jaz po dziś jest
u mnie?.
Skorusa
Komentarze (16)
Przeczytalam z przyjemnoscia.
Witaj skoruso kochana:) Twoje wiersze są piękne, ale
widzę, że proza też jest znakomita, zaczytałam się i
oddaję zasłużony głosik. Pozdrawiam cieplutko:)
skoruso, uwielbiam Twoje krótkie pełne treści
komentarze, bardzo trafne są dla mnie czymś
niezwykłym:))
Za wszystkie, bardzo dziękuję i pozdrawiam Cię
najserdeczniej:))
bardzo ładna opowiastka...dobrze, że pielęgnujesz
język swoich przodków...dzięki Tobie i ja mogę się
trochę nauczyć gwary...w Fatimie niestety nie byłam,
może kiedyś...pozdrawiam
Dziękuję Wam wszystkim za podnoszenie mnie na duchu
,że to wszystko co piszę ma sens...i dlatego dzielę
się przeżyciami i przemyśleniami w języku moich
rodziców i moim, może jeszcze pożyje wraz z moimi
wierszami i opowiadaniami...jeszcze raz dziękuję i
pozdrawiam serdecznie wszystkich bez wyjątku z pod
samiućkik Tater....
:-) już kiedyś czytałam to Twoje opowiadanie, ale z
ogromną przyjemnością przeczytałam jeszcze raz, bo
jest przepiękne :-)
Witaj Dawno ciebie tutaj nie było....Opowiadanie
przeczytałem z przyjemnoscia choć musiałem się skupić
bo nie wszystko było dla mnie zrozumiałe.Warto było...
Dowiedzialam sie wreszcie skad sie wziely krzaki moich
ukochanych roz:)Dziekuje skoruso kochana za te cudowna
historie.Pozdrawiam serdecznie+++
Prześliczna historia, tym bardziej mnie zachwyca, że
jest prawdziwa. Pozdrawiam serdecznie.
Lubię Cię czytać Skoruso! chociaż ździebko muszę się
zastanawiać, co cytom+++
Pozdrawiam milutko :))
Ciężko było ale przebrnęłam przez opowiadanie gwarowe
do końca. Ja dostałam w podarunku różaniec :)
Pięknie opisany sen, niezwykle ciekawa opowieść,
napisana językiem, który nadaje opowieści cudnego
smaku i czaru.
Pozdrawiam skoruso najserdeczniej:))
Piękna, wzruszająca opowieść. Dziękuję.
Witam ponownie - miewasz świetne sny i takie jest
zapewne bardzo przyjemnie opisać. Ja w Fatimie nie
byłem, ale żonka już zaliczyła i coś - niecoś ze sobą
przywiozła do domu, różaniec z koralików też i inne
pamiątki które bardzo pielęgnuje. Ciekawy opis i taki
podarunek chociaż w śnie to i w rzeczywistości na
jawie długo będziesz pamiętać...powodzenia
Pięknie - tak na niedzielę, z przyjemnością Cię
wysłuchałam, a kwiatuszki widzę jak malowane.
Pozdrawiam serdecznie.