podcięte skrzydła
biegnę do ciebie i chcę się wznieść
lecz fatum jakieś śpiewa mi pieśń
a leć, a leć, a leć...
a potem chmury – tumanie łby
gwiezdny horyzont i w dole ty
i łzy, i łzy, i łzy...
biegnę więc prędzej – ile mam sił
bo nie chcę przecież, byś ze mnie drwił
i wył, i wył, i wył...
i z chmur wylecę, do nieba bram
siłę, pragnienie, ochotę mam
tyś sam, tyś sam, tyś sam...
nagle twój dotyk – na dworze dzień
podcięte skrzydła, teraz już wiem
to sen, to sen, to sen...
Komentarze (23)
dobrze że to sen,,romantycznie i zwiewnie,,pozdrawiam
:]
Ladny wiersz a jeszcze ładniejsza byłaby z niego
piosenka .Pozdrawiam
jak wołanie :)
Bardzo ładny wiersz! Pozdrawiam!
Szkoda, że skrzydła zostały podcięte
dobrze,że to tylko sen
Bardzo ładnie Twoje echo niesie:-)
Pozdrawiam Karolino:-)
O, jakie echo :)
Może zamiast "nad chmur wylecę" to /i z chmur wylecę/