Podejdź do mnie cicho-sza....
Podejdź do mnie ... Cicho sza...
Żeby mgły nie wypłoszyć......
* * *
Widzisz miejsce w dolinie,
Gdzie wiatr zasnął na chwilę,
zakochany w Kalinie?
I ten ogień wśród klonów,
zawstydzonych jesienią,
zapatrzonych w strumieniu,
w którym co dzień się mienią?
Spójrz na sznury diamentów
W pajęczynie zamknięte
tak nieśmiało drżą ciszą,
jak Twe dłonie dotknięte...
* * *
Zbiorę kilka brylantów,
Wrzucę ogień do kosza
Podarunek Ci zrobię
Ale teraz -
Cicho sza...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.