Podróż
Pamiętam te czasy
gdy brałem od rodziny kasy
i jeździłem pociągiem
(nie) często z przeciągiem
Co piątek ze szkoły (Gdańsk Wrzeszcz -
Wejherowo)
co niedzielę do szkoły (na odwrót).
Numerów ezet nie znam
sytuacje pamiętam
Często wieczorami
3miejskimi torami,
podróż godzinną
z myślą nie inną.
Z myślą jedyną jechałem
bo do Wejherowa chciałem
powracać, byle czym byle kiedy...
byleby Tam dojechać wtedy!
Sentyment do tego mam
bo z chęcią te podróże wspominam
wtedy było fajnie
zwyczajnie!
Często przy oknie siedziałem
wsparty łokciem na kolanie dumałem
o Mym Mieście wspaniałym
i pierwszym miejscu nie małym?!
Za oknem ciemność się zrobiła
lecz to mnie nie obchodziło
bo słońce się już dawno skryło,
a tajemnica nocy ukradkiem się czaiła!
Tylko jedną myśl, jeden cel wtedy miałem
by czym prędzej do kolegów z ulicy dotrzeć,
dojechałem!
Nazajutrz chłopaki "na nogę" mnie
wyciągali
byśmy wspólnie na "Polanie" za piłką
biegali!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.