Podróż
Pociąg relacji Rzeszów Kraków,
jechałam wczoraj po południu,
klekotał niczym bocian w gnieździe,
było gorąco, bardzo brudno.
Zakręty brał jakoś niewprawnie,
jakby to robił po raz pierwszy,
myślałam zaraz z szyn wypadnie,
że też nie pojechałam lepszym.
Żeby nie było całkiem nudno,
kontroler przyszedł z miłą panią,
patrzyłam na jej bluzkę w kropki,
jakby przyfrunął z nieba anioł.
Miała kajecik, w nim zapiski
ile kosztuje jeden bilet,
/chyba nikomu niepotrzebne/,
ale zrobiło się ciut milej.
Komentarze (6)
ooo... ciekawe :-) doskonale się czyta :-)
Witaj Halino dawno ciebie tutaj nie było - a wiersz na
czasie
Cóż kolej ma wciąż braki. Polska rzeczywistość na co
dzień widoczna w szarościach :)
Samo życie. Trafnie napisane.
Brawo Halinko - czytając wiersz czułem sie tak jakbym
jechał z Rzeszowa do Krakowa.:)
Taka jest rzeczywistość. Pozdrawiam :)