Podróż
Na stole stoi Whisky
Czysty procent Jacka
Uderzam ręką w stół-nagle i znienacka
Podnoszę głowę w górę, otwarte okno, widzę
świat
Próbuję ogarnąć co się dzieje, myśli
tysiace mam
Nie mogę zapomnieć o tym co się stało.
Zagotowało mi krew po czym się wylało
Nie postrzeżenie moje ręce zamieniły się
Już nie czuję swojego ciała, lekkie serce
mam
mogę dać wszystko by to pokazać wam
Lecę coraz wyżej, nie czuję bólu życia
Podglądam jeszcze ludzi, po cichu, z
ukrycia
Oni mnie nie widzą, nie słyszą, choć
wołam
Próbuję ich dotknąć, lecz nie zdołam
Oni mówią o mnie- To życie było dobre, choć
egoistyczne
Ciąg dalszy rozmowy, jak szpieg widzę
wszystko
Mama mówi do małej- Nie pacz moja myszko,
tam ma lepiej
Rodzina płacze a ja to oglądam
Czuję ból, tęsknotę i smutek w
niewidzialnym sercu
Oni płaczą za mną, ja czuję każdą łzę
Nagle coś czuję, unoszę coraz wyżej się
Lecę jak torpeda, mknę wysoko tam
Przyjemna muzyka, ciepło otacza mnie
Na ziemię wracać już nie chcę
Błądzę po niebieskiej przepaści
Mijam setki gwiazd
Dolatuję do krainy spokoju i szczęścia
Ogarnia mnie uczucie przyjemnego wejścia
Zanurzam się głeboko, powoli i ciepło
Ta miłość od nieba, to we mnie weszło
Przeszklone oczy za łzami ukryte
Ja, mój umysł i dusza zdobyte
Głębokie uczucie nie do opisania
Jak delikatny puch dotyka mnie
W około mnie pełno identycznych dusz
Momentalnie jak strzała przekuły mi
serce
Ktoś do mnie podszedł, dał mi w dwie
ręce-spełnienie
Strony mego życia jak film nakręcone
To, co od dzieciństwa było mi wpojone
W jednym momencie przenikło daleko
Dobro nagrodzone a zło wybaczone
Spełnienie urosło a życie na ziemi
prysło
Jeden kieliszek, drugi i trzeci zabił
człowieka
Każdego kiedyś śmierć czeka
Chwile słabości, nerwy stres i picie
Ludzie są okrutni, piękne jest życie
Niesamowita podróż zwykłego człowieka
Bo śmierć każdego czeka
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.