Podróż marzeń
Z wyrazami wdzięczności dla Pat i Pio
Sen spełnił się na jawie.
Sprawiły to osoby bliskie, kochane.
Podarowały chwile urocze, bezcenne,
niezapomniane.
Puchem obłoków otuleni wylądowaliśmy
w miejscu bajecznie pięknym.
Ocean przywitał nas szumem spienionych
fal.
Promienie słońca migotały, aż po bezkresną
dal.
Przytłaczał ogrom przestrzeni i wolność
duszy.
Dostojne, złociste góry przeglądały się w
otchłani wody.
Między górami, aż po horyzont przykucnęło
miasto.
W królestwie przyrody czuło się, jak intruz
– nieswojo.
Przywitaliśmy w naturalnym środowisku
zwierzęta.
Bezkrwawe łowy zaowocowały w niepowtarzalne
zdjęcia.
Wszystko zapierało dech w piersiach,
były w utopijnych marzeniach.
Władcą wyprawy było słońce i nieskażona
przyroda.
Byliśmy jak zahipnotyzowani, czas zatrzymał
się w miejscu.
W kadrach filmu i zdjęć uwiecznione
wrażenia pełne uroku,
na zawsze będą w pamięci i wspomnieniach.
Komentarze (2)
Bardzo fajny, przyrodniczy wiersz. A każdy z nas
chciałby się wybrać w podróż swych marzeń.
Wyczuwalna radość z odbycia podróży w piękne miejsce.
Coś nie tak jest z tym fragmentem:
"Wszystko zapierało dech w piersiach,
były w utopijnych marzeniach."
Czyżby "piersi" były w marzeniach?
Miłego dnia:)