Podróż po całym świecie XIII
Kolejny wiersz z tego cyklu.
"Podróż po całym świecie XIII".
20.11.2017r. poniedziałek 15:23:00
I
W Wilanowie w Muzeum Pałacu Króla Jana III
spotkałem Anioła stróża na obrazie Domenico
Zampieri, znanego także jako Domenichino.
Obraz ten, to olej na płótnie z lat
1615-1641.
Obraz ten jest instrukcją dla dzieci i
tłumaczy jak działa Anioł Stróż. Ów anioł
stoi za dzieckiem, a swym palcem wskazuje
na Niebo, gdzie jest Trójca Święta. Dziecko
składa swe ręce i zaczyna się modlić.
Ktoś zapukał do mych drzwi,
A gdy otworzyłem i ona ukazała się mi
To od razu wiedziałem, że na zwiedzanie ją
zaproszę,
A teraz wam opowiem o tym po trosze.
Ona lubiła muzea,
Ona mówiła do mnie mów mi Orchidea.
Dziś już jej nie ma, bo ona była dama
beztroska
I miała bzika, takiego troszka.
Ponoć pochodziła z Toszka, a mieszkała w
Rybniku,
Innym razem spotkałem ją w Lublińcu.
Po muzeum się tylko rozglądała
I innych zwiedzających kokietowała.
Nawet dziadek, który był zatkany przez
sztuczne zęby
Widział wdzięk płynący z jej młodej
gęby.
Teraz ona siedzi za kratkami,
Czasem wymieniamy się kartkami.
Ponoć chciała ukraść obraz,
Teraz czeka aż odwiedzę ją w celi jeszcze
raz.
II
We Florencji w kościele Santissima
Amnunziata spotkałem mojego patrona, św.
Łukasza jak malował Madonnę, był to
oczywiście fresk z około 1565 roku, a jego
autorem jest Giorgio Vasari. Wszakże jak
wiemy ów święty nie tylko napisał
Ewangelię, lecz również jak podaje tradycja
potrafił i malował obrazy. Maryja
Ewangeliście ukazuje się wraz z
dzieciątkiem w sposób cudowny, a ten widząc
ją maluje ją. Nie tylko On widzi Maryję, za
nim stoją dwaj mężczyźni i też Ją widzą. Są
to zapewne apostołowie.
Lot miałem zaplanowany
I poleciałem z Warszawy,
Tak szybko znalazłem się w Italii,
A tam kolejnego dnia we Florencji.
Podziwiałem piękne zabytki,
Także budowle z średniowiecza,
W bruku nie przeszkadzały mi ubutki,
A teraz w domu u fajnej włoszki pizzę
piecza*.
We Florencji poczułem się jak w siódmym
Niebie,
Ale wtedy nie znałem jeszcze Ciebie,
Po tygodniu przyszło mi umieranie,
Bo Ty już nie byłaś moją włoszką, a ja
Twoje kochanie.
*Zamierzone przez autora chodzi, że ja
pieczę.
III
W Paryżu w Luwr ukazał mi się Matka Boża
Zwycięska jako tempera na płótnie z 1496
roku. Jej autorem jest Andrea Mantegna. Na
tym obrazie mały Jezus błogosławi
klęczącego z lewej strony rycerza. Z kolei
Matka Boża wyciąga do niego rękę. Owym
rycerzem jest Franciszek II Gonzaga, który
był Markizem Mantui. A Maryi i Jezusowi
towarzyszy Jan Chrzciciel. Pod tronem Maryi
można zauważyć przedstawienie grzechu
pierworodnego. Ów obraz znajduje się w
Luwrze gdyż w 1798 roku został zrabowany z
Mantui przez armię Napoleona Bonapartego.
Jak wiecie najukochańsza poza Polską dla
mnie jest Francja,
Więc udając koguta czekałem, aż zaczepi
mnie jakaś franca.
To ona ukaże mi scenę śmierci,
Albo Miłości, w zależności od jej
zachłanności.
Ja nie lamentuję,
Nawet nie komentuję
Na i o tym, co mnie spotkało,
Gdy w Luwrze mi się z nią całować
zachciało.
Teraz mam w sobie wiele żałości,
Bo w głowie mi się teraz nie mieści,
Że ona chciała mieć dzieci,
Nim spowrotem do Afryki wyleci.
Teraz ponoć gdzieś nieśmiało stęka,
A me serce z tego powodu się lęka.
Ciekawe, czy ona przy tym wszystkim mnie
wspomina,
Czy raczej wciąż kogoś upomina.
Ona się już nie zmieni, o tym dzwony
biją,
A ja obracając szyją
Idę w swoją stronę,
Bo tej afrykanerki nie będę mieć za
żonę.
Teraz ktoś siedzi zatrwożony,
Gdyż ma poślubiony okaz niewiernej żony.
IV
W Montargis także we Francji, w Muzeum
Girodet widziałem jak Apostołowie wyruszają
głosić Ewangelię. Ukazał mi to olej na
płótnie z 1845 roku. A autorem jest Charles
Gleyre. Obra ten uchodził za wzór dobrego
malarstwa religijnego. Z czasem wraz z
nastaniem awangardy ów obraz poszedł w
zapomnienie. W centrum tego obrazu znajduje
się krzyż i przybita do niego tabliczka z
napisem INRI. Wokół niego jest dwunastu
apostołów, a więc Maciej już został wybrany
w miejsce Judasza Piotr klęczy w środku, a
pozostali modlą się twarzą zwróconą w
stronę krzyża, lub podają sobie w objęcia.
Niektórzy już podnoszą z ziemi swoje kije
podróżne i powoli odchodzą głosić
Ewangelię
Słyszałem z francuskim akcentem ale
(aalee)
I już tuliłem ową damę, wyrażając swoje
żale.
Ona też niebawem do swej ojczyzny
wyleciała
I ani chwili dłużej nie pozostała.
Moja dusza zapłakała,
Czyżby ani jedna rodowita francuska nie
pozostała?
Gdy skończyłem płakać
To nie wiedziałem, gdzie miałem się
podziać
To wtedy spotkałem okaz dziewczęcia
rajskiego
I czułem, że zabiera mnie do królestwa
swego niebieskiego.
Tak jak ja miała niebieskie oczy,
Ona do dziś się ze mną droczy.
Wspominam sobie te zielone łąki,
Te latające natrętne bąki.
A ona buzię miała umorusaną
I te wspomnienia już na zawsze ze mną
pozostaną.
Dziękuję i zapraszam ponownie.
Komentarze (19)
miło z Tobą podróżować...pozdrawiam
masz ogromną wiedzę muzealną- fajnie, że się nią z
nami dzielisz.
super pozdrawiam serdecznie
Zatrzymujesz, jak zawsze. Super. Pozdrawiam