Podróż po miłość
"Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu"
Wczoraj wybrałam się do Ciebie-
Ciało mnie bolało ,więc zapięłam
je w sznurki ,jak kukiełkę.
Ubrałam się w suknie z gwiazd,
Na głowe-welon zadumy- szmaragdową
mgiełkę..
Podróż zaczęłam o trzeciej rano,
Tłukłam się niekończący się szmat drogi.
Lecz zamiast woalów-powinnam mieć
Płaszcz nieprzemakalny ,bo wkrótce
Dostałam kataru i przemokły mi nogi.
Więc jechałam tak przez kraj cały,
Ubrana w szaty ufności,
By spojrzeć w Twe oczy zdziwione,
I dostrzeć ,każdą odbitą w soczewce
Iskrę miłości.
Gdy w końcu dotarłam po trudach.
Wybojach ,dolinach ,kanionach...
Nieprzytomna ze zmęczenia.
Niepewna daty ,nazwiska ,imiona...
Spojrzałam na Ciebie.
Twarz miałeś nieprzeniknioną.
Pocałowałeś-zniknęłam z powrotem.
W drogę powrotną-otchłań nieskończoną.
...........................................
.....................
I nie chcę już nic więcej wiedzieć o
Tobie.
(Teraz leżę przeziębiona)
Ponadto co już wiem.I o tym -
Czego nigdy się nie dowiem...
(W wyimaginowanych ramionach)
To wiersz bardzo osobisty i ważny dla mnie.Ta podróż to duży wysiłek-i dzięki Tomek ,że wepchałeś mnie do tego pociągu...
Komentarze (3)
ddałam się podróży Twojej wyobraźni -
widziałam stęsknioną miłość, pochwalę:"szaty ufności",
"welon zadumy- szmaragdową mgiełkę"...
jak Robert zadaję sobie też te pytania, wiersz budzący
ciekawość w czytelniku, wzbudzasz nim niedosyt, jest
owiany nutką tajemniczości.
Tajemniczy on jak tajemniczy sen ....I ta niewiedza, w
której chcesz pozostać ... dlaczego ? ... bo jesteś
chora przez niego? ... chora z miłości ? ....