Poduszka.
noc
przytulam poduszkę
miękką pustkę
by ukoić ból niespełnienia
kolejny raz
bezsenność mi Cię odbiera
moje marzenie
zaczekaj
nie odchodź
podaruj choćby omamy lub przewidzenia
bo od pustki wolę już złudzenia
na niby spełnij moje pragnienia
pozwól mi się Tobą upić
na dzień jutrzejszy zostawię
kaca i moment trzeźwienia
tu i teraz
potrzebuję ocalenia
choćby iluzją miało być
będę w tej iluzji tkwić
zakotwiczona
nie śpiąc będę śnić
o Twoim cieple
którego nie ma
Komentarze (9)
Fajny i klimatyczny;)pozdrawiam cieplutko;)
Dziękuję i Pozdrowienia ślę dla każdego z osobna:)
Iluzje choć przyjemne, pozostają iluzjami...
Pozdrawiam z podobaniem :)
Witaj. Podoba mi się metafora z poduszką bo doskonale
oddaje brak tej ukochanej osoby. Marzenia senne są
substytutem ale kiedy nawet to zostaje odebrane
jeszcze trudniej zmierzyc się z rzeczywistością.
Wierzę jednak że marzenia się spełniają więc wszystko
jeszcze może się zdarzyć czego Peelce życzę. Wiersz w
wyrazisty sposób wyraża pragnienia i odczucia.
Przeczytałam z zaciekawieniem bowiem temat dotyka
dotykał lub może dotyczyć niemalże każdego z nas.
Ludzkie bez zbędnej egzaltacji podejście do tematu.
Dla autorki two thumbs up. Potrzebny i wartościowy
wiersz.
Moc serdeczności.
Może pewnego dnia znów będzie :) Pozdrawiam serdecznie
+++
Bardzo romantycznie.Pozdrawiam.
Przepięknie i jakże romantycznie, pozdrawiam :)
No naprawdę do tej poduszki coś by się
przydało...Miłego...
Klimatyczny wiersz pozdrawiam