Podwielokrotność
jesteś mi za mało - mówisz jakby tekstem
parapoetyckim, ocierającym się o muzykę
(przekręcony cytat, słowa niemal
wypowiedziane przez trupa wierszoklety
partytura pełna pogiętych nut)
e tam, nas nigdy dosyć. wie to każdy
z żałosnych religiantów gubiących się
w gąszczach prawd
(co jedna to śmieszniejsza i bardziej
banalna
na przykład ta o świetle
- no wiesz, że jak zamyka się oczy
to gasną mitologie)
chciałbym się replikować
przyjść kiedyś jako tłum
założyłoby się nieco zabawny kościółek
wyznanko na granicy żartu i obsceny
potem byłaby noc, wnikanie pod skórę
ostatni z nas
ze mnie
zamknąłby cię na klucz
nigdy nie wypuścił z domu
białej kapliczki
próbowałabyś odtworzyć choć jeden takt
Komentarze (6)
Jak zwykle pomysłowo i ciekawie, pozdrawiam :)
Podwielokrotność? :))
Jesteś pokręcony.
Znaczy - lubię takie wychodzenie poza ramy i szablony.
To się nazywa wyobraźnia. Rozmnożyć się w tłum, zebrać
do kupy i zamknąć (kogoś?) na klucz. Ją :))
Fajne.
kościół klonów- to byłoby ciekawe.
Dzięki za poranny uśmiech :))) +
tulaski
Piękny wiersz Florku, naprawdę piękny:) tulaski