W podzięce
W podzięce składam ręce
i padam na kolana
bo teraz pragnę wezwać
do serca swego Pana
On z nieba na mnie patrzy
i bierze mnie w ramiona
To w Nim ma wielka miłość
jest w krzyżu utajona
Twa łaska spływa na mnie
w pokorze mej i skrusze
Duch Święty mnie umacnia
On walczy o mą duszę
Ty stawiasz ze mną kroki
wśród blasku Twej dobroci
bym mogła stać się solą
co smaku nie utraci
Ja pragnę Ciebie przyjąć
do życia mego w pełni
Bo chcę Boże Wielki
niech Słowo Twe się spełni
bym blaskiem była dla tych
co w smutku i cierpieniu
Bym potrafiła dzielnie
kroczyć w Twoim cieniu
Komentarze (1)
Piękny wiersz niczym modlitwa. Wprawia w zadumę.