Podziemne mustangi
Lubią niebo i spokój, lubią gdy wiatr ich
smaga
Kroki stawiają jak w majestacie,
subtelnie
Wiatr im grzywy wychyla, podnosząc ku
górze
Uciekają na oślep gdy słyszą z nieba
burzę
Podnoszą z godnością łby do góry do
słońca
Którego przez całe lata swojego życia nie
znali
Tarzają się w trawie na łące, w radości bez
końca
Rżą w pieśni miłosnej, którą słychać w
oddali
Są wolne, jak mustangi na szerokiej
prerii
Nie biegają jednak, idą stepem w galerii
Nasłuchują stukotu uderzeń wagoników
Już nie pracują, tu na łące nie spotkają
górników
Cały swój ciężki żywot w czarnych
chodnikach
Ciągnęli wagoniki z czarnym urobkiem
Jak w kieracie od przodka po szyb
wyciągu
W oparach czarnego pyłu, silnego przeciągu
Byli traktowani przez brać górniczą z
szacunkiem
Pracowali wspólnie w górniczym
fedrunkiem
Ciągnęli z wysiłkiem spiętych wagoników
wiele
Pracowali co dnia, odpoczywali w niedzielę
Po znojnej pracy odpoczywali w podziemnej
stajni
Żłoby pełne sytego obroku jak w najlepszej
jadalni
Dzień po dniu praca – w ciemności
przebywali
Po latach emerytura – do słońca
wyjeżdżali- ociemniali
Konie, wagoniki i węgiel skrzący blaskiem
czerni
To moje dzieciństwo, wśród kominów hut i
kopalń
Za miastem na łąkach cicha przystań ich
żywot zamyka
Przymykam oczy, pod niebem górniczy pegaz
przemyka
Autor- slonzok –knipser
Ostatni koń z kopalni „Polska”
wyjechali na powierzchnie w 1952 roku
Wszystkie konie na łąkowej emeryturze do
ostatnich dni życie
były pod szczególną opieką weterynarzy
i górników którzy z nimi na dole pracowali
Dedykuje mój wiersz sympatycznemu poecie - Polak patriota
Komentarze (6)
przypomniała mi się lektura o Łysku z pokładu
Idy....:) ciekawie opowiedziane
Wiesz, to wypracowanie na szóstkę z plusem :)
Witaj,,prześlicznie opisujesz swoje uczucia,konie mają
magie i urok ,pracuja dla człowieka,zwierzę czują i
częścią przyrody a my razem łączymy się
kochając,,pozdrawiam serdecznie,życzę miłego
odpoczynku++++++
Dziękuję za wyrazy sympatii. "Łysek z pokładu Idy" -
takie opowiadanie Gustawa Morcinka pamiętam, gdy
jeszcze chodziłem w Tychach do pierwszej klasy liceum.
Konie ślepną w kopalniach a Łysek znał drogę na
pamięć. Serce mi się ściska nad taką dolą konia -
zwierzęcia żyjącego na swobodzie w stadzie. Pozdrawiam
Cię bardzo serdecznie, ja przynajmniej późnym
wieczorem, gdy one już jedzą, zawsze świecę im
światło, by nie były w ciemności.
pięknie...cudne zwierzęta...i jakie
wierne...pozdrawiam ciepło
Dzis przepieknie o koniach,krolewskich
zwierzetach.Wspominaam10 letnia dziewczynke placzaca
nad losem biednego morcinkowskiego lyska.+++