Poematy wspomnień
Ukradkiem spoglądam
w twarze mijające mnie nazajutrz
Widzę ogrom tych lęków
Widzę mijające twarze
Z nich wybiórczo
twój zarys surowy
wyłania się spod kaptura
a poematy latami
nadają ci kształt znajomy
Z pod przymkniętych powiek
dostrzegam twe oblicze
tak kruche w pamięci
Słodycz zapachu przedziera się
przez zimową czerń
gładząc policzki
i czerwień ust spragnionych
Złudzenie nie pozwala zapomnieć
twego cienia
i twarzą w twarz odnawiam
twych portretów brzmienie
Pragnienie jest niemocą
by przywołać miłość jego w pełnym
stworzeniu
Komentarze (3)
Bardzo ładny wiersz. Pozdrawiam.
Dobry wiersz pozdrawiam
dama pik:) do czasu. pozdrawiam