Poeta
oczarował mnie swą niezależnością
całował duszą, pieścił słowami
pokochałam go od pierwszej litery
to on uczy mnie o śmierci
o tym jak życie może zabijać
chciałabym...
chciałabym dotknąć jego dłoni
ucałować nadgarstki, posmakować palców
położyć ją na swojej twarzy i milczeć
długie noce
umarł w majowej czerni obsypanej złotem
kolo 11
i wiem, że drugiego Rafała nie znajdę
autor
panna_mastur
Dodano: 2007-01-21 09:23:52
Ten wiersz przeczytano 641 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.