Poeta przy piwie
Wiersz inspirowany pewnym zdjęciem.
Pióro po papierze jeździ piruetami
Zostawia ślad w postaci wyrazów pijanych
Kolejna zmięta kartka, twarz z niesmakiem
krzywię.
Moczę pióro w kałamarzu, moczę mordę w
piwie.
Jak mi w głowie szumią wirujące słowa!
Po krwi rozpędzone biegaja promile
Biorę nową kartkę, chcę zacząć od nowa
Znowu urwał mi się wątek... Powróci za
chwilę...
Znów przylazła do mnie Muza nawalona.
Łasi się jak kotka, bym ją wziął w
ramiona.
Odejdź stąd Kaliope! Ja się tobą
brzydzę!
Piję, piszę, co mi każesz, a potem się
wstydzę.
Znowu się upiłeś, pijaku przeklęty!
Pokaż, pokaż szybko, co tam nabazgrałeś!
Ty chcesz to wydawać? Ten "wiersz"? On jest
wstrętny!
Ciągle chlejesz i się dziwisz, że nic nie
wydałeś...
Czemu inni ludzie, gdy sobie popiją
Gadają o życiu, a czasem się biją,
A ja po wypiciu staję się ponury,
Biorę pióro i na kartce wypisuję bzdury?
Zrozumcie mnie, ludzie i wybaczcie
wiersze
Co kształtem swym biją po uszach estetów
Pozwólcie wyrazić zyczenie najgłębsze:
Niechże w końcu ktoś doceni pijących
poetów!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.