Poetycka świnia
Poezja nie znosi jajek, które się zbiera i
otwiera.
Jest jak ssak, świnia bez nóg, leży gryzie
czekając,
aż poeta poderwie ją, poprowadzi. Kiedy się
już tak stanie,
zaczyna się faza druga. Pudełko z
brakującymi kończynami.
Szlifowanie metafor i głosów. Ona czeka,
wciąż musi być podciągana.
Zamiast chodzić. Nie jak zegar, który może
stanąć.
Musi być ciągnięta jak głuchy
przyjaciel.
Głuchy jak usta, wyrywające się z zestawu
zębów.
Jak szczelina ust, zamykająca niebo, które
nie wysycha,
nawet wtedy, gdy jest połknięte.
Tylko mały poeta, zmęczony jest ciągnięciem
(swojej butelki).
To wymaga wessania się w grzbiet warg,
zamkniętych.
Komentarze (27)
Ps, Sorry. Dół /dwie linijki/ zapomniałem wyrzucić.
Wszystko przez Twój wiersz. / żartuję/.
Jeszcze raz pozdrawiam...
Jak na moje możliwośc (odbiorcy i poety) - aż zbyt
mocne>))
No - nie! - to przypadek. przecież to nie paszkwil na
mizerotę, jak ja. Daję głos - jak stuknięty nocnik z
porcelany. - Na tak.:))
Witaj. Mirabellko tak sprytnie, swietnie i zabraklo mi
okreslen... napisalas ten wiersz o tworzeniu, czy jak
to nazwac, lepieniu mysli czyli o poezji... e tam
zatkalo mnie ale pozytywnie. GRATULUJE!...napisalas z
wielka sztuka o sztuce. Buziaki i serdecznosci
Mirabellko.
WIŚTA WIO...
Krytykować łatwo, wiśta wio,
Piękne wiersze pisze mało kto,
Słabi poeci też swoje wydają,
Krytycy świniami je nazywają?
Koniec ironii, tytuł mnie trochę
razi. Może dlatego, że nie nazywam siebie poetą a
dobrym tym bardziej.... Treść bardzo mądra.
Podoba mi się i oczywiście głos oddaję...Pozdrawiam...
Pisać piękne WIERSZE mało kto,
Słabi poeci swoje czasem wydają,
Paskudnie, bo za mocno. - No - gryzie... fakt: to
tylko ironia. - Tylko jedna jej strona... - ale -
strona medalu.
Pozdrawiam Mirabello!
Nietuzinkowa, dobra ironia.
Pozdrawiam:)
przewrotny nie bez sensu wręcz tragiczny momentami dla
nas chcących zostać ,zostać? poetami?
Bardzo ciekawie ale i rozumnie o procesie tworzenia
poezji. :)
A może weźmiesz łyk z mojej butelki z etykietą "Mówmy
szeptem..."? Smakuje świeżo i zadowoli mam nadzieję
Twoje "podniebienie" :)
niecodziennie o poezji.
Przewrotna ironia, piękna Mirabello.
Uściski :-)
Jakże osobliwe spojrzenie, Bogno na tworzenie,
ale Nam to wolno, pierwsza strona albo zapomnienie.
To tak jak chwila poznania swego beztalencia jest
błyskiem geniuszu...Pozdrawiam serdecznie ;-)