Poezja łazienkowa.
Chwila zapomnienia.
Dobrze sobie tak już z rana,
spuścić spodnie po kolana.
Na kibelku usiąść sobie,
no i dymka puścić w obieg.
Kawa w dłoni by się zdała,
bo to rzecz jest wręcz wspaniała.
Wziąść gazetę nie zaaszkodzi,
gdy pakunek nie wychodzi.
Kiedy już jest po procesie,
człeka w życie lekkość niesie.
I już koniec tej pieszczoty,
iść już pora do roboty.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.