Poezja niezaangażowana

Anno,

ze sktuchą wracacm; nie miało być koczana, ale
kochana...

Wciąz nie panuję nad zmianą klawiatury, a za
szybko wklejam.

Wybacz

eee tam
kiedy bez to w ogóle nie da się pisać :)

Witaj,

o nie koczana...

Zawsze, wszyscy (twórcy) powinni być w tworzeniu
tejże...

Sami tworząc już swoim czynem budują sobie
pomniki.

Z uciechą w sercu, iskrą w oku i zadumą na
ludzkimi słabostkami pozdrawiam serdecznie.

Dziękuję kolejnym gościom za słowo w temacie. Miłego
piątku wszystkim:)

Niskie uklony za tak wyborna fraszke.
Z uszanowaniem :)

Niech ci, którzy pragną swój warsztat doskonalić, nie
biorą sobie Twojego wiersza do serca. :)
A mało ambitni niech nie szukają w nim
usprawiedliwienia. :)
Pozdrawiam serdecznie Aniu

Patrzmy i cieszmy się z tego co "pod nosem...". Ładny
wiersz. Pozdrawiam:)

To prawda, Krzemanko. Najprawdziwsza prawda :)
Pozdrawiam :)

Zgadzam się. Można coś robić całe życie i nigdy nie
pokazać tego światu. Często jesteśmy zbyt surowi dla
samych siebie. pozdrowionka

Dziękuję dziewczyny za odniesienie się do przekazu.
Grazyno: gwoli wyjaśnienia, użyłam słowa wieszcz w
znaczeniu potocznym, nie mając na myśli żadnego z
naszych słynnych wieszczów narodowych.
Miłego wieczoru:)

Cudnie ...jestem za... Serdeczności :)

Lubię zapach bzu, a wieszcz z tego co wiem za bardzo
szczęśliwy nie był, bo Maryla Wereszczakówna,
niestety wybrała innego, z tego co pamiętam.
Dobrego wieczoru życzę krzemAnko.

Dziękuję nowym gościom za odniesienie się do przekazu.

jazkółko: poleciałam za Tobą i znalazłam to
"Sztuka zaangażowana? Przez kogo?"
Miłego wieczoru wszystkim:)

zamiast Wieszczem
ja polecę Lecem ;)
Pozdrawiam Krzemanko! :)

Byle być szczęśliwym, racja krzemaneczko,
pozdrowionka-:)