Poezjo
Dobry wieczór poezjo... przyjaciółko,
Dawno nie rozmawialiśmy szczerze, mam ci
wiele do powiedzenia...
Mam zły okres, moja miła, to nie żart, sny
mnie męczą...
Świat zza szyby puka... ach za dużo
jadu...kwas wypala okna...
Wyleję wszystko na papier, chcesz
posłuchać?
Droga przyjaciółko... teraz chwila o
teraźniejszości...
Widzę ostatnio jak codziennie diabeł
tańczy
Porywając w tym kilka osób, czyniąc
Z nich grzechotników... co z tego zostanie?
Co się stanie...? jakie myśli mnie w nocy
dopadają...
Ach wiem, że tego nie wiesz, a może
wiesz...?
Słyszę codziennie twój głos i Boga jak
mówicie:
,, Podpal dla Niej świat...dla tej miłości
weź w rękę rozpalony węgiel i trzymaj aż
nie zgaśnie
i nie martw się codziennymi przeciwnościami
losu??.
Powiedz poezjo.. nadejdzie lepszy czas? Czy
zostanie
Ta ,,idylla? pełna szarości i
sprofanowania...
Nie wymagam wiele...tylko spokoju, który
Zamieni gorzkie łzy w słodycz płynącą z
głębi duszy.
Pytasz o siebie? Chodź, zabiorę cię na
spacer,
Posiedzimy, porozmyślamy, powspominamy...we
dwoje...
Dobrze znasz te momenty...wieczory....
Często bywasz trudna...zostawiasz wolną
rękę,
Ale tyle w tobie trudu co piękna...
Pozwalasz wylać me uczucia, przenikasz
myśli,
A każdą chwilę zamieniasz w
natchnienie,
Które potrafi rozbić nawet najtwardsze
głazy
Na tle nocnego pejzażu nieba i choć czasem
jestem słaby,
Nie zrezygnuję z ciebie- jesteś
kochanką,
Dzięki której potrafię napisać o miłości do
Niej
I o tym co mnie boli... bo jak inaczej
wylać myśli..
Niech płyną ku górze i nie tłumią się w
zbolałym sercu.
Nie pytaj o ludzi.... wiele jest
odpowiedzi,
Mogę powiedzieć ile przynoszą chwastów na
świat,
Lecz czy to coś da... czy słowa spływające
Z mego pióra potrafią zmieniać świat?
Ile w nich jest zła, tyle też
cierpienia,
Dobrze wiesz....czasem wszystko tak szybko
się zmienia...
Już wiele czasu ta Ziemia krwawymi łzami
płacze,
Kilka tysięcy lat...nikt nie wyciąga
wniosków z historii,
Bieg zdarzeń? Co mam powiedzieć... matki
chowają swoje dzieci,
Wiele słyszę usprawiedliwień... niech możni
milczą... bo ich już za wiele...
W tę cichą noc...ciemną...zapalam
świeczkę
Zapalisz ze mną?
Ach poezjo... nie chce już płakać...wiesz
czego to znak?
O kim chce napisać?
Chwile mijają ja patrzę w gwiazdy i myślę
o Niej,
Nie pytaj jak bardzo jest to silne, słowa
tego nie opiszą,
Kocham Ją i na Niej skupiam mego pióra
horyzont,
Nie wiedziałem, że tak kochać potrafię,
Jest dla mnie jak talizman,
Mogę dać Jej rękę i iść za Nią jak
ślepiec
Nie patrząc na drogę, którą mnie
prowadzi,
Tyle razy to pisałem... pewnie wiesz co
czuję,
Ta miłość jest silna i czysta jak uświęcony
przez Boga strumień,
Pośród zgiełku potrafię znaleźć schronienie
w Jej objęciach,
Nikt nam tego nie odbierze... ty to wiesz i
jestem wdzięczny ci za to,
że pozwalasz wylać me uczucia do Niej na
papier
I zwykłe litery zamienić w diament
miłości.
Dziękuję ci poezjo za rozmowę i wybacz,
Że czuję się czasem taki mały i nie wiem
jak się poruszać...
Wiem... momentami mam tylko wyobraźnię.
Ale dzięki Niej potrafię w każdej chwili
dostrzec piękno
I wiem, że serce się nie myli i niech inni
mnie wyśmieją,
Ja wyśmieję ich pesymizm...
Serce to skarb, a bez niego wola jest tylko
zwykłym potencjałem.
Dobranoc przyjaciółko
Komentarze (2)
Piekny list do Przyjaciolki, ona Cie nie opusci,
powodzenia.
Poezja powinna byc szczesliwa majac w Tobie takiego
przyjaciela.Ona nigdy Cie nie opusci,a i Ty nie masz
powodu rozstawac sie z nia.Masz zly okres,mecza Cie
sny ale kochasz wielka,odwzajemniona miloscia.
"Serce to skarb,a bez niego wola jest tylko zwyklym
potencjalem".Jestes bogaczem,kochany!.+++