pogoda ducha...
czyli nadmorskie refleksje...
zachmurzyło się niebo
słońce strzeliło focha
w morzu łez smutek pływa
a ja w oparach piwa
cóż mi tam jakieś niże
cóż że wiatr mocno dmucha
ważne że ja mam humor
ważna pogoda ducha
po kilku piwach pęcherz
jak balon się nadyma
a ci co już wypili
na plażę wnet przybyli
i pływać im się tak chce
mnie też i niech ja skonam
już teraz wiem dlaczego
ta woda taka słona
Komentarze (10)
Do morza nie siusiałam, ale pogodę miałam podobną...
Pozdrawiam
oj ...jakie to prawdziwe ...fajny wiersz ...
zajrzyj do moich fraszek - "gorąca plaża" tez z nad
morza :-)
pozdrawiam super opalenizny życzę ;-)))
Po piwie do wody ,trochę niebezpiecznie.Pozdrawiam.
każdy wielki pęcherz ma
piwem nasączony, wskoczy do bałtyku
ulga - i już mniej czerwony
Pozdrawiam serdecznie
Rozbawił mnie Twój wiersz:) Pozdrawiam.
:))))))) Rozbawiłeś mnie. Pozdrawiam
No tak.... Chciałam nawet przekląć:):):), To dopiero
pogoda ducha, fajnie i wesoło, do wody już nie
wchodzę. Pozdrawiam
Cały yamCito:)))))))))
hahahahhaha po piwie? )))aż parsknęłam ze śmiechu. O
to już nie wejdę do wody.
)))) +
świetny wiersz