Pogodny Pol :-)
Siedział Pol smutny przy stole,
Te niefarty i niedole…
I pytanie brzęczy w uszach,
Kto do dąsów go przymusza?
Tego nie wie nikt w kosmosie,
Czemu Pol ciągle nie w sosie,
Lecz kto pozna Pola bliżej,
Ten zaczyna myśleć chyżej!
Te deszczyki, „dżdże” i mżawki,
Pol od tego ma już drgawki,
Albo takie z gromem burze,
Te zamglenia i kałuże…
Za słoneczkiem też nie czeka,
Bo gdy pali Pol się wścieka,
Uff jak parno! Jak gorąco!
Chyba zasnę na siedząco!
To ciśnienie znowu leci,
Pol już dzisiaj nic nie skleci,
Globus go do drzemki zmusza,
Na Apisa,
Morfeuszaaaaaaa….chrrrr..
Tu pomyślisz, że niebożę ,
Może lubi mróz na dworze?
Nie podobna go wygonić,
Gdy za oknem zimno szroni.
To jest wszystkim znana klątwa,
Że Pol Polak a nie mątwa,
I jak reszta w tym narodzie,
Przypisuje los pogodzie.
:-)
Komentarze (1)
Każda wymówka dobra, kiedy robić się nie chce. Pyszna
satyra na politycznych meteoropatów.