Pohukuje sowa w lesie
Pohukuje sowa w lesie
To hukanie w dal poniesie
Usłyszała to Łaciata
Co na polu stoi lata
Cóż ta sowa może chcieć
I zaczęła krowa muczeć
Kot usłyszał to muczenie
Odpowiedział jej miauczeniem
Bo tak tylko kotek umiał
Innej mowy nie rozumiał
Pies co z kotkiem na podwórku
Po sąsiedzku darli koty
Do dykusji też się włączył
Szczekał dotąd aż się zmęczył
Usłyszała to szczekanie
Żabka, a węc mówi mamie
Że odpowiedź trzeba dać
I dopiero pójdą spać
Jak zaczęły jedna z drugą
Potem trzecia i dziesiąta
Kumkać, skrzeczeć przez pół nocy
Księżyc chciał do wody skoczyć
Tuż nad rankiem na kumkanie
Kogut odpowiada na nie
Kukuryku kto zrozumie
Może kto koguci umie
Kurki na to w swym kurniku
Ko ko a nie kukuryku
Tak się więc porozumiewają
No a ludzie? - mowę mają
Zamiast więc korzystać z niej
Ciężko im dogadać się.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.