Pojedynek o Miłość
Spójrz tam daleko, spójrz prosto na
pole,
na udeptany w ziemi krwawy krąg,
czy widzisz wbite dwa miecze w środek,
i dwie mogiły z obu jego stron?
W tym miejscu giną, co dnia, co godziny,
w śmiertelnym tańcu zwarci przyjaciele,
w jednego dłoni miecz z ornamentem,
co głosi przyjaźń srebrnym światłem
lśni,
w drugiego dłoni miecz z przepięknym
słowem,
co głosi miłość i złotym światłem lśni.
I choć byś dostrzegł, twarze pod
kapturem,
i chciał rozpoznać, imiona ich.
Powiem ci prosto jedno mają imię,
a wiatr ci podpowie jak to zowią ich.
I choć te uczucia, nie są tak odległe,
i choć pozostanie srebrny blask,
to dla nich za mało, taki to już czar.
Pragnienie by trwało złote światło nam!
Komentarze (2)
w połowie zaczął być trochę niezrozumiały, ale to jest
dobre, gdy trzeba trochę wysilic szare komórki :)
świetny wiersz, badzo ciekawy... pozdrawiam ;]
Genialny, życzę tego złotego światła.