W POKŁONIE DĘBOM
kiedyś poczuję milczącą potęgę
gnącą kolana przytłoczone grzechem
wtedy być może na wpół żywy będę
by móc przekroczyć tajemniczą rzekę
zapalę świecę za tych co odeszli
we mgle jak ptaki choć o ludzkich
twarzach
ona zamieni teraźniejszy w przeszły
dłońmi się staną nagrobki cmentarza
i będę tańczył tak jak wiatr mi zagra
pośród uwiędłych wychłodzonych dłoni
a ta najmniejsza jest jak w sercu zadra
płonąca grzechem co płonie powoli
kiedy jej dotknę pochylą się drzewa
upiornych widzów rozpraszając kręgi
na drugim brzegu pozostać mi trzeba
trwając pokornie jak cmentarne dęby
Komentarze (29)
ech...aż ciarki przeszły....bardzo refleksyjnie
napisane....
Czuję tu nastrój jakiejś romantycznej magii.
Nie śpieszmy się na drugi brzeg.
nic dodac nic ujac - cudowny wiersz
Pewnie Twoje wiersze staną sie niesmiertelne, jak te
wspomniane dęby.
Wiersz pelen wspomnien i tesknoty za tym co
przemija,,,a jest tak silne " jak
cmentarne deby",,piekny wzruszajacy
wiersz,,pozdrawiam cielputko z daleka.
Przeczytałam jednym tchem i zachwyciłam się sposobem
wyrażania myśli.Tytuł pisany wielkim literami nie
pasuje do całości.I to jest moje jedyne
zastrzeżenie.Pozdrawiam serdecznie.
piękny wiersz.... :) pozdrawiam
Ciekawie i refleksyjnie o przemijaniu i przekroczeniu
progu nadziei -no cóż taki nasz żywot -majestat
śmierci czeka -pozdrawiam!
Bardzo piękny,glęboki wiersz.Słyszy się tę ciszę
przerywana wiatrem. A pokora dębów niesamowita.Dla
mnie nie smutny tylko melancholijny.
Piękny wiersz,brak słów.Pozdrawiam.
...tak trudno jest to wszystko zrozumieć...
to jest prawdziwa sztuka, tak napisac wiersz, wszystko
tak zgrane i ładne...
Jesli pozwolisz i ja sie pokłonie debom......wzruszyły
mnie twoje słowa...z plusem za klimat...pozdrawiam...
Pieknym wierszem zaprowadzasz czytelnika tam, gdzie
juz wszystkie problemy przestaja miec znaczenie...a
pokora potrafi powalic na kolana.