Pokój nr. 405
Namiętnie czekasz, a twoja droga bez znaków
zakazu.
Przyjeżdżam do ciebie wehikułem
by przemycić kilka lat wstecz,
tam, skąd pochodzę, nie ma już poczucia
winy.
Dobrze wiesz, czas potrafi się zapętlić,
wtedy człowiek nie pragnie niczego bardziej
jak tylko powrotu do czułych ramion.
Nie mówisz nic, może jedynie udajesz
że wierzysz ,a Twoje myśli jeszcze czekają.
Rozbieramy siebie, zrzucając wczorajsze,
mówisz :chodźmy się kochać.
.
Dziękuję za poczytanie i proszę o komentarz.
Komentarze (3)
Pokój i jego cztery ściany...Tylko oni
wiedzą!Ciekawy...
czasami chciemy zapomniec to było juz
hmmm bardzo ciekawy wiersz, ale i bliski mi, bo ja z
pokojem 405 też mam wspomnienia...