W pokoju.....
Zapal światło i usiądź ... prawie się nie
znamy
W wirującym odcieniu bieli słowa
poprzeplatamy
Patrz mi w oczy, nie spuszczaj wzroku
Trzymając płomień, nie dopuść do mroku
Rozciągnij uśmiech na twarzy i uśmiechaj
się szczerze
Jeśli boisz się coś powiedzieć, zapisz na
papierze ...
Postawie herbatę, cukier stoi na stole
Struga jasnego światła przebiega ci po
czole
W radio gra muzyka, cicha, monotonna
Śpiewa jakaś kobieta do wszystkiego
skłonna
Na parapecie kwiaty tęsknią za słońcem
Obraz wisi na ścianie z biegnącym
zającem...
Smutno jest chyba, meble kurzem
przykryte
Ty coś mówisz do mnie, słowa w powietrzu
wyryte
Gwiazdy już na niebie, brudne szyby w oknie
Za pożółkłą firanką człowiek szary
moknie
Senność ziewaniem się objawia, więc drzwi
otwierasz
Odprowadziłam cię do nich, wychodzisz,
płaszcz ubierasz...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.