W pokoju ze snów
Coś jest tam w ciemności
Z odmętów ściany
Mruga do ciebie zalotnie
Szepcząc zgniłe słówka
Potwory spod łóżka
To przy tym igraszka
Cieniem kładzie się na podłodze
Podchodzi drżącym szeptem
Powolutku się zbliża
Już jest tuż, tuż
Czujesz gorący powiew oddechu?
Czujesz ten delikatny odór?
To twój najgorszy koszmar
Chwyta cię za zdrętwiałą łydkę
Jedna ręka, druga ręka
Skrada się wyżej
Tupta palcami przez pokrywę brzucha
Przemyka nad klatką piersiową
Łapczywie ujmuje twą szyję
Otwierasz oczy
Chciwie łapiąc oddech
A strach ulatuje przez komin
Komentarze (6)
Mariat, chyba nie zrozumiłaś wiersza. Wydaje mi się,
że treścią jest sen - koszmar z którego na końcu ktoś
się budzi. To bynajmniej nie jest schizofrenia.
Myślę, że na dobranoc może być. Przeczytałem z
zaciekawieniem. Pozdrawiam:)
Nocą wszystko się zdarzyć może... czarować marzenia i
strachami straszyć... dobrze, że ulatuje... Ciekawy
wiersz i nie żałuję, że się zatrzymalam...
gratuluję.
Znaki zapytania są bo mi się często wydaje, że ktoś
nie zrozumie, w tym przypadku tego, że to miały być
pytania.
Jeszcze co do zapisu - jeżeli bez interpunkcji, to po
co tam dwa znaki zapytania?
I dlatego mówią 'czary - mary' otwierasz oczy i
tworek pryska, na tym polega czar tego zjawiska, a
lekarze nazywają to schizofrenią.