Pokonany
Dzień przetoczył się przeze mnie
kamiennym głazem...
Nie dobrnąłem na szczyt.
Syzyf się uśmiechnął...
Coraz mniej we mnie sił,
coraz mniej we mnie wiary,
że wszystko w życiu ma sens.
Znów pokonany...
Wciąż od nowa i wciąż,
z ręką na sercu powtarzam słowa:
- Ludzie są dobrzy...,
lecz słowa te bez echa giną
w tumulcie wrzeszczących gęb:
- My chcemy igrzysk i chleba!
Swoje mądrości zabierz stąd...
I cóż mi robić?
Myśli już inną rzeką płyną.
Spokojnej tafli wody brak.
Już pełna wirów, rwących gardzieli,
już się jej nie da przepłynąć wpław.
2007-03-22
Komentarze (6)
Głosuję,bo jest świetny!Pierwsza zwrotka mnie ujęła.
Czasami tak to jest w życiu że jest się pokonanym.
Płynąć przez rzekę własnych myśli jest niebezpiecznie.
Można utonąć w ich wirze. :)
„- Ludzie są dobrzy...”
O dobrze i złu piszę w moim ostatnim wierszu.
Pozdrawiam serdecznie.
Mam nadzieję, że obecnie peel jest w lepszej formie
egzystencjalno-duchowej. Że się wiele spraw poukładało
i powyjaśniało.
Pozdrawiam :)
więcej optymizmu z rana a dzień będzie super:) i
zwycięży:)pozdrawiam serdecznie
patrzmy na ludzi tych bliskich, nie dalekich
Są dobrzy!