PółAnioł
Kaleki pół Anioł
oto czym się stałam
Bez białych skrzydeł
a z głębokimi ranami
na plecach
i głębszymi
w sercu...
To on
oto mój zabójca
przyjaciel
a zarazem wróg
Wyrwał mi pióra
jedno
po drugim
szponami nienawiści
Okaleczył
zranił
skrzywdził
Sprawił, że stałam się tym-
kreaturą Anioła
niczym więcej
bez duszy
bez imienia
bez twarzy
bez tożsamości...
Z resztkami godności
z kochającym go sercem
z czystym sumieniem
powoli umieram...
Modlę się i płaczę
nie nad sobą
nad nim
Jemu nie będzie dane
umrzec w spokoju
Zabił o jedną
niewinną
istotę
za dużo...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.